O szczepionkach, czy to w telewizji, czy na stronach internetowych mówi się wiele. Dlatego postanowiliśmy przygotować ten artykuł, który pomoże Wam w ocenie potencjalnego niebezpieczeństwa lub korzyści. Pozwoli on spokojnie i rzeczowo podejść do tego tematu.
Definicja szczepionki:
Szczepionka przeciw grypie – to szczepionka zawierająca antygeny powierzchniowe i elementy struktury wewnętrznej wirusa grypy typu A i B, powodująca czynne uodpornienie przeciwko grypie. Aktualne szczepy do produkcji szczepionek są co rok polecane przez Światową Organizację Zdrowia. (źródło: mediweb.pl)
Informacje ogólne:
W Polsce prowadzi się program obowiązkowych szczepień do 18. roku życia oraz dla grup tzw. wysokiego ryzyka (m.in. studenci medycyny i chorób zakaźnych). Szczepionki przeciw grypie nie są obowiązkowe, jednak ich przyjmowanie zalecane jest co roku. Wśród osób, które na pewno powinny się zaszczepić, są dzieci, osoby powyżej 50 roku życia, osoby chore na schorzenia dróg oddechowych, cukrzycę i niewydolność nerek. Powinny zaszczepić się również kobiety planujące zajść w ciąże lub będące w ciąży w sezonie grypowym. Lekarze, nauczycielki, pielęgniarki, kontrolerzy w pociągach jako ludzie o dużej interakcji z ludźmi również należą do grup zwiększonego ryzyka.
Szczepienie najlepiej przyjąć przed sezonem grypowym, bowiem organizm w pełni uodporni się po dwóch tygodniach.
Znane szczepionki przeciw świńskiej grypie:
Z wielu dostępnych na rynku, prezentujemy te, które są testowane i możliwie najbezpieczniejsze:
1.VAXIGRIP – 0,5 ml – produkty firmy Aventis Pasteur. Podawany domięśniowo lub głęboko podskórnie. Przeznaczona dla osób powyżej 3 roku życia. Przewidywane skutki uboczna: lekka gorączka, ból mięśnia, w który wstrzyknięto preparat. Ta sama firma wypuściła również VAXIGRIP Junior – 0,25 ml – produkt dla dzieci, w przedziale wiekowym 6-35 miesięcy, podawany w mięsień udowy. | |
2.FLUARIX – szczepionka firmy SmithKline Beecham. | |
3.INFLUVAC – produkt firmy Solvay. Podobnie jak w/w szczepionka, wstrzykiwany jest w mięsień ramienia. Przeznaczona dla osób powyżej 3 roku życia, przewidywane skutki uboczne: lekka gorączka, ból mięśnia, w który wstrzyknięto preparat. Wyżej wymienione działania niepożądane występują najczęściej, może dojść również: ból głowy, pocenie się, drżenie, uczucie zmęczenia, bóle stawów, zaburzenia żołądkowo-jelitowe. W/w objawy są jednak rzadsze i zależą od ogólnej kondycji organizmu. Nie są jednak groźne i mijają po kilku godzinach lub 1-2 dniach. Najrzadziej (1:100000) mogą występować: zespół Guillain-Barrego, zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, encefalopatia, zapalenie mózgu. Są one jednak spowodowane złą jakością szczepionki, wadą fabryczną lub błędem lekarskim. Nie ma badań wskazujących na bezpośrednią zależność pomiędzy zapadaniem na te choroby a szczepionkami prawidłowymi. |
Przeciwwskazania:
Kobiety w ciąży, tylko za konsultacją lekarza.
Jeżeli wystąpiła alergia na którykolwiek ze składników szczepionki( w tym białko kurze).
Ostre choroby zakaźne.
Choroby powodujące wzrost powyżej 38 st. C.
Choroba przewlekła, szczególnie w jej najostrzejszym stadium.
Kontrowersje:
1. Narastające w mediach i na portalach internetowych kontrowersje wokół szczepień przedstawione są poniżej, wraz z próbą obalenia niektórych mitów.
2. Przeciwnicy szczepień często wysnuwają teorię, że spadek ilości zachorowań jest spowodowany lepszym doinformowaniem ludzi, poprawą warunków ich życia i higieny. Jednak te przypuszczenie obalają dane statystyczne dotyczące grypy. Według danych Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia w roku 1970 na grypę zapadły 3 920 502 osoby, (11 950,8/100 000 osób) zaś rok 2007, to tylko ok. 245 tys. (644,5/100 000). Przy czym nagły spadek chorych obserwujemy w latach 90, czyli od uruchomienia programu szczepień.
3. Kolejnym argumentem przeciwników jest rzekome wywoływanie chorób (m.in. autyzmu) przez szczepionki. Jako podstawę podaje się wyniki badań, opublikowane przez specjalistyczne pismo „The Lancet”. Niejednoznaczne wyniki badań natychmiast podchwyciły media, robiąc z tego aferę. WHO zleciło kompleksowe badania. Jak się okazało, badania prowadzone na dzieciach były nieobiektywne. Szczepionki podawane są w wieku, kiedy u dzieci pojawiają się pierwsze objawy autyzmu. Więc winę ponosiła pochopna interpretacja tej zbieżności. WHO podtrzymuje więc akredytacje dla szczepionek oraz na swojej stronie ujawnia więcej badań dotyczących niskiej szkodliwości szczepień (bowiem wywołują one niegroźne objawy – m.in. ból głowy)
4. Jednym z najpoważniejszych oskarżeń jest teza o szkodliwych składnikach (w szkodliwym stężeniu) oraz duże ryzyko wstrząsu anafilaktycznego (reakcja alergiczna). Tu znajdziemy częściowe poparcie w badaniach. Jak wiadomo, szczepionki „hodowane” są w kurzych białkach, przez co jego elementy są w każdym preparacie. Więc ryzyko alergii na pewno istnieje (na białko lub którykolwiek inny składnik), jednak nie jest ono wyższe niż przy innych preparatach. Co do szkodliwości niektórych składników, jest ono prawdopodobne przy szczepionkach nierekomendowanych przez WHO. Dziś raczej eliminuje się m.in. rtęciowe składniki, dlatego przed każdą szczepionką należy poznać jej skład i skonsultować się z lekarzem.
5. Całkowita nieskuteczność szczepionek (czy zbyt krótkie działanie), jest argumentem w trakcie obalania. Prowadzone badanie wskazują jednak na fałszywość hipotezy (http://www.quackwatch.com/03HealthPromotion/immu/immu01.html).
6. Wszelakie teorie spiskowe na temat jakości kontroli, lobby firm farmaceutycznych, itd. nie mają potwierdzenia w działaniach krajów. Szczepionki podejrzane były wycofywane m.in. w USA, Polsce (szczepionka EUVAX B), WB, Grecji, Japonii.
7. Osobną sprawą są niektóre nowe typy szczepionek na grypę. Wstępne wyniki badań Federalnej Agencji Leków są nierozstrzygające w kwestii poważnych powikłań związanych z lekiem Tamiflu. W Japonii i USA znalazł się on pod obserwacją, bowiem istnieje podejrzenie wadliwej partii lub całkowitej szkodliwości preparatu. Lekarze jednak naciskają na media, by nie rozsiewać paniki, bowiem Tamiflu nie jest lekiem zapobiegawczym, a przeciw grypie. „Moim zdaniem nie ma ich w ogóle. Sama szczepię się w każdym sezonie grypowym. Uważam, że to najskuteczniejszy sposób zapobiegania grypie” – mówi Prof. Lidią B. Brydak,
Przypadki śmiertelne a szczepionki przeciw świńskiej grypie:
Wiele osób, często niezwiązanych w jakikolwiek sposób z medycyną, sugeruje, że szczepionki przeciw grypie mogą być śmiertelne.
W europie odnotowano cztery przypadki śmierci bezpośrednio po podaniu szczepionki. Jednak do tej pory nie wiadomo, czy są to efekty alergii, szczepionki czy „czegoś innego”. Umarły osoby starsze, a programy masowych szczepień na świecie (m.in. Szwecja, Norwegia, Słowennia, Meksyk) nie wykazują zwiększonej liczby ofiar, ocierają się one raczej o błąd statystyczny lub są luźne związane ze sczepionką (śmierć po 7 dniach od podania)
Wygląda na to, że samą świńską grypę orazszczepionki należy traktować z dużą dozą nieufności. Na razie pandemia H1N1 nie jest poważniejsza od grypy sezonowej, a szczepionki na nią były robione w tempie ekspresowym, więc koncerny farmaceutyczne nie chcą brać za nie odpowiedzialności. Właśnie dlatego należy zwrócić się do lekarza po konsultacje oraz przyjąć najpierw szczepienie przeciw grypie sezonowej.
Słowem końcowym:
„Ogromną wadą szczepień przeciw grypie jest ich powszechne stosowanie. Podaje się je jak największej liczbie osób, by uniknąć epidemii. Tymczasem ludzie różnią się między sobą także stopniem odporności na infekcje. Szczepionki są więc podawane bez określania indywidualnego stopnia odporności każdego pacjenta.” – mówi dr Jacek Czalej – „Szczepienia bardzo często wyzwalają drzemiące w człowieku skłonności czy choroby. Zachorowanie może więc być odległym skutkiem podania szczepionki, także tej przeciw grypie.”
(źródło: http://www.edziecko.pl/zdrowie_dziecka/1,79373,1396646.html)
Tak więc przed każdym szczepieniem należy kierować się przede wszystkim rozsądkiem oraz konsultacją lekarską, nie wierząc w to, co mówią w mediach lub portalach internetowych (przede wszystkim na forach, Facebooku lub w filmach z żółtymi napisami)!
A ja się nigdy na grypę nie szczepiłam i żyję. Dzięki ale nie lubię sobie wstrzykiwać czegoś, co nie wiem, co to naprawdę jest. Nie ma zaufania po prostu, co się słyszy o firmach farmaceutycznych, to są straszne rzeczy. Jest wiele dowodów, że są to ludzie pozbawieni moralności, cały proces wytwarzania jest wątpliwy moralnie: od testów na zwierzętach i ludziach po przekupywanie lekarzy, żeby wypisywali recepty.
Jako nastolatka prawie co roku chorowałam w okolicy ferii i zawsze były nerwy, czy uda się wyjechać na narty, czy nie. Potem rodzice zaczęli kupować szczepionkę i problem się skończył. Niestety przez ostatnie parę lat zaniedbałam szczepienia i efekt był taki, że w zeszłym roku całe Święta Bożego Narodzenia przeleżałam w łóżku, a w tym roku złapało mnie po Biegu Niepodległości. Dbam o swoją odporność, zdrowo się odżywiam, uprawiam sport, ale jak widać wystarczy raz przesadzić, trochę się przeforsować, za mało wyspać i wtedy grypa zaatakuje. Planowałam się zaszczepić po zakończeniu sezonu ścigania, ale w przyszłym roku zrobię to we wrześniu, albo na początku października.
A ja jestem ciekawa, kto napisał ten artykuł – ktoś związany z medycyną, mający naukową wiedzę, czy jakiś copywriter. Tak czy inaczej, autor robi błędy ortograficzne, na pierwszy ogień proponuję się douczyć pisowni „NIE”. Może i tekst przekonujący, ale jak ktoś wali takie ortografy, to, wybaczcie, ale mu nie ufam.
Ja postanowiłam sie zaszczepić rok temu pierwszy raz ponieważ zawsze cięzko przechodziłam grypę, tej zimy po szczepieniu mialam tylko katarek, ale faktem jest, że odzywiałam się zdrowiej, czosnku sporo jadłam i stosowałam troche innych ‚domowych metod’. teraz jestem swiezo po szczepionce, zobaczymy czym zaskoczą mnie tym razem wirusiska 😉 )
Podawanie WHO jako autorytetu jest troszkę nietrafione. WHO skompromitował się w czasie tzw. pandemii epidemii świńskiej grypy zalecając powszechne szczepienia przeciwko temu schorzeniu i spiewając piosnkę podawaną przez przemysł farmaceutyczny. Każdy miał być zaszczepiony przynajmniej dwa razy 🙂 nie jest tajemnicą, że ludzie z WHO pracowali albo będą pracowali w koncernach farmaceutycznych i zalecają to co produkują ich ‚sponsorzy’. Dwa razy w życiu zaszczepiłem się na grypę i dwa razy przechodziłem grypę w bardzo ciężki sposób. Na trzeci rok nie zaszczepiłem się i grypa przeszła bez problemu. Nie będę wstrzykiwał sobie preparatów, za które nikt – zwłaszcza ich producent ani zalecający je lekarz – nie chce wziąć odpowiedzialności.
Sprawdzone na sobie i przekonałam siostrę. Przeziębiałam się ze 3 razy w sezonie (październik – marzec), w tym 2 x to grypa. Dowiedziałam się z książki p. Michała Tombaka, że trzeba w sierpniu zacząć zjadać po 2 ząbki czosnku 2 – 3 x w tyg., aby wzmocnić system immunologiczny, zastosowałam się do porady, przetrwałam jesień, zimę i wiosnę zdrowa. Siostra ciężko chorowała 2 razy, bo „śmierdzącego” antidotum nie chciała używać, jednak widziała pozytywne rezultaty na mnie. W kolejnym roku systematycznie zjadała czosnek = zdrowa do wiosny!!! Dla mnie przekonujące, polecam, decyzja należy do Was czy będziecie szpikować się bliżej nieznanymi substancjami, czy naturalnym antybiotykiem, który modyfikuje się sam, w zależności od panujących wirusów. Życzę dobrego samopoczucia.
Przez 6 lat szczepiłam się Vaksigripem,i chorowałam zawsze dwa razy. Po ostatnich dwóch szczepionkach 2006/7 i 2007/8 chorowałam bardzo ciężko. Przez trzy ostatnie sezony już się nie szczepiłam i też choruję i to dość poważnie. Być może szczepinka faktycznie chroni, nie przed zachorowaniem , ale przed powikłaniami.A może byłby dla mnie lepszy Influvac? Ale kto mi to powie? Posłuchałabym opini o szcz. Influvac. Mam 55 lat
i oprócz kataru alergicznego. /IGE 280/na nic się nie leczę.Ale grypy mnie powalają.Z jednej ledwo wyjdę, przychodzi następna.Szczepić się czy nie.Może faktycznie,dr.Jacek Czelej ma rację?Znajoma szczepi się co roku szcz.Influvac no i raczej nie choruje,/ 8 sezonów/mimo iż wcześniej bardzo chorowała i to z powikłaniami/zap. płuc/No ale opinia jednej tylko osoby to za mało.