Zapewne każdy z nas przeżył zakażenie przewodu pokarmowego, któremu towarzyszyły ostre wymioty lub biegunka trwająca nawet kilka dni. Z dużym prawdopodobieństwem była to potocznie nazywana „grypa żołądkowa”. Warto jednak wiedzieć więcej na temat tej nieprzyjemnej i niebezpiecznej choroby.

Choroba, potocznie nazywana grypą żołądkową lub grypą jelitową, to tak naprawdę wirusowe zakażenie przewodu pokarmowego. Najczęściej wywoływane jest przez rotawirusy oraz rzadziej przez norowirusy i adenowirusy. Choć choroba nosi nazwę grypy, biochemicznie nie jest z grypą związana.

Nazwa powstała ze względu na charakterystyczne spektrum czynników pozawirusowych. Zalicza się do nich cykliczny okres zakażeń, który apogeum osiąga w okresie od listopada do kwietnia. Zachorowania najczęściej mają charakter ognisk epidemii, ale dziś są to przeważnie lokalne (np. dom lub bloki) lub występujące na oddziałach szpitalnych (wysokie ryzyko na oddziałach dziecięcych i geriatrycznych).

Należy pamiętać, że wirus grypy żołądkowej może być śmiertelny dla dzieci oraz bardzo zaraźliwy dla każdego bez względu na grupę wiekową.

Charakterystyka wirusa

Wirus grypy żołądkowej

Grypę żołądkową, najczęściej powodują rotawirusy. Ich nazwa to zlepek słów „rota” (z łac. koło – od ich kształtu) oraz „wirus”. Pierwsza zindentyfikowała jes Ruth Bishop, australijska wirusolożka.

Do dziś odkryto 7 głównych grup, z których tylko trzy (oznaczone A, B, C) są zaraźliwe dla człowieka. Podstawą wirusa jest genom składający się z 11 segmentów RNA, zamknięty w trzywarstwowej otoczce kapsydowej (I-białka VP2 oraz kopie białek VP1 i VP3; II-VP6); skrajna glikoproteiny (białko ułatwiające mieszanie się wirusa z krwią VP7 i białka VP4 ).

Rodzaj otoczki kapsydowej czyni wirusa grypy żołądkowej wirusem brylowym. Wirus jest odporny na zamrażanie. Dzięki takiej budowie wśród ludzi krąży aż pięć szczepów wirusa, co utrudnia wynalezienie skutecznego leku. Dziś grypę żołądkowa leczy się objawowo.

Przyczyny zarażanie grypy żołądkowej:

  • Choroba rozprzestrzenia się droga kropelkową, a więc szczególnie niebezpieczny jest kontakt z chorym oraz przedmiotami, z którymi miał styczność.
  • Nieodpowiednia higiena (brudne ręce wkładane do ust, oczu, nosa).
  • Brudne środowisko np. niewietrzony i nieposprzątany dom jest idealnym środowiskiem dla wirusów,
  • Brak regularnej dezynfekcji toalety w okresie jesienno-zimowym oraz przebywanie w nieprzewietrzonych pomieszczeń.
  • Picie nieprzegotowanej wody.

Objawy grypy żołądkowej:

Zanim wystąpią objawy, grypie towarzyszy tak zwany okres inkubacji (rozwoju) choroby (1-3 dni). Rozwinięty wirus przejawia się podobnie do grypy lub zwykłego zatrucia pokarmowego. Zazwyczaj trwa od 2-4 dni, ale może trwać nawet 9 dni.

Symptomy:

  • Gorączka – Pojawia się jako pierwsza w końcowej fazie inkubacji, zwykle jest mylona z inną chorobą lub po prostu ignorowana;

  • Bóle brzucha – Pojawiają się wraz z biegunką;

  • Wymioty – występują nawet kilkanaście razy dziennie;

  • Biegunka – ostra, przewlekła i wodnista. Występuje nawet kilkanaście razy na dobę;

  • Ogólne zmęczenie.

  • Brak apetytu i marazm.

Historia wirusa grypy żołądkowej
Zmorą początku lat 70-tych była choroba powodująca ostry stan zapalny jelitowo-żołądkowy. Choć jej przyczyna była nieznana, objawy i okres wzmożonych epidemii podobne były do grypy. W potocznym języku pojawiła się więc nazwa grypa żołądkowa. W 1973 roku przyczynę zidentyfikowała Australijka Ruth Bishop. W kale osoby chorej zauważyła on antygeny nieznanego dotąd wirusa. Na tej podstawie odkryła rotawirusy. Dziś częściej rozpoznaje się go pod mikroskopem lub testem EIA. Po kilkuletniej obserwacji ustalono grupy wysokiego ryzyka. Dziś to dzieci do 5. roku życia i dorośli powyżej 65. roku życia.
Każdego roku na świecie notuje się ok. 120 mln przypadków zakażeń rotawirusowych. W samej Europie wśród dzieci notuje się ok. 4 mln przypadków. Na świecie śmiertelność wśród osób dorosłych jest znikoma(ok. 4 %, z czego większość z powikłań), zaś wśród dzieci jest znacznie gorzej, bowiem notuje się od 600 tys. do 650 tys. przypadków śmiertelnych. W Polsce Liczba chorych dzieci waha się w okolicach 200 tys., przypadki śmiertelne to ok. 6 tys., z czego większość to niemowlęta.
Dziś prowadzi się program szczepień, który obejmuje dzieci między 6. a 28. tygodniem życia. Niemal w 100% zabezpiecza przed ciężkim stadium wirusa oraz w ok. 80% przed lżejszymi jego postaciami Rotarix firmy GlaxoSmithKline i RotaTeq firmy Merck. Obie są przyjmowane doustnie; zawierają nieaktywny wirus.

Dzięki temu z roku na rok maleje liczba przypadków śmiertelnych.

Leczenie grypy żołądkowej

Brak całkowicie skutecznego leczenia przeciw wirusowi grypy żołądkowej. Dla ludzi dorosłych najlepszym sposobem jest uzupełnianie płynów oraz spożywanie dużych ilości nabiałów lub picie mleczka zobojętniającego, które pomaga na wymioty. Zaleca się również przyjmowanie rozpuszczonych w ciepłej, przegotowanej wodzie tabletek zawierających ibuprofen. Niektóre osoby odczuwają poprawę samopoczucia po piciu coli. Dzieci, niemowlęta i osoby z upośledzoną odpornością powinny być hospitalizowane. Długości choroby nie można skrócić, dlatego najlepiej ją przeczekać. Zwykle trwa od 2 do 5 dni. Zaleca się pozostanie w łóżku oraz odizolowanie od innych zdrowych osób z uwagi na ogromną łatwość w rozprzestrzenianiu się wirusa grypy żołądkowej wśród osób mających kontakt z chorym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

588 komentarzy

  • mnie i corki dzisiaj w nocy dopadlo tmnie pierwsza non stop wymiotuje i mam biegunke pierwszy raz w zyciu wymiotuje najgorsze ze co sie na pije to lece wszystko boli życze zdrowia wam i sobie i dzieciaczka moim bo tez sie mecza

  • Dzisiaj w nocy mnie to zlapalo, cala noc nie spalem poniewaz co 20 minut bieglem do kibelka zygać. Dzisiaj zostalem w domu nie poszedlem do szkoly, przed chwila kupilem sobie Hoop Cole. Moze mi ktos doradzic jak to gowno leczyc, bo ja nie znam dobrych sposobow gdyz mam dopiero 13 lat 😛 .To juz druga moja grypa,przy pierwszej tez wymioty brak biegunki ani goraczki. Pozdrawiam i zycze zdrowia 🙂

  • W środę wieczorem Córcia zaproponowała mi kolacyjkę, a ja po obiedzie i po później zjedzonym winogronie czułam się jak nadęty balon. Nie zjadłam jakiegoś wielkiego obiadu, a więc nie było domniemania, że to niestrawność po przejedzeniu.
    Około 23-ciej fala piekącego kwasu podeszła mi do gardła. Szybki bieg do łazienki, wymiotuję czerwonym wściekle kwaśnym kompotem, zero treści pokarmowej. A więc to coś nie tak z tym winogronem. Przez całą noc niewyobrażalna zgaga. Spanie na siedząco przynosi niewielką ulgę. Rano małymi łykami z przerwami piję ciepłą przegotowaną wodę z odrobiną miodu (1 szklanka wody pół łyżeczki miodu). Po samej wodzie miałam torsje. Wracam do łóżka i śpię do dwunastej. Ponownie myję zęby, płuczę usta aby się pozbyć kwaśnego odoru i znów piję wodę j.w. Obłędnie boli mnie brzuch, biorę nospe forte. Biorę prysznic, myję głowę, ustępuje tępy ból skóry głowy. Wracam do łóżka i śpię do piętnastej. Jestem przekonana, że to błąd dietetyczny. Ponownie piję wodę j.w. Przyjechałam do Córki aby zająć się półrocznym wnukiem, a więc czas aby wreszcie zwlec się z łóżka i dotrzymać słowa. Zabieram poduszkę i ledwo żywa dekuję się do kojca do maluszka. Nie mam siły siedzieć, a więc wyciągam się wzdłuż i staram się zabawić maluszka. Intrygują go białe skarpetki na moich stopach więc wywijam nimi na zewnątrz i do wewnątrz. Małego to bardzo bawi ale raczkuje w stronę stóp i próbuje ustami chwycić czubki moich palców. Biorę dziecko na ręce, a on klei się do mnie i podgryza mi brodę (jest na etapie wyżynania się drugiego ząbka). Aga przynosi mi dietetyczną zupę w ślicznej, żółtej jak mały kurczak, miseczce. Maluszek na jej widok otwiera buzię i czeka aby go karmić, nabieram niewielką ilość marchewki z ryżem i wodą, a on ze smakiem zjada i ponownie otwiera buzię. Aga ponownie przygotowuje mu obiadek ze słoiczka (wiadomej firmy) lecz maluch pluje i wyciąga rączki do żółtej miseczki. Mama próbuje go ponownie nakarmić ale bez efektu. Aga odgrzewa obiad dla starszego syna, który wrócił ze szkoły z Wrocka, zapachy z kuchni doprowadzają mnie do obłędu ale muszę się jakoś trzymać. Obiad dla synka na stole, intensywny zapach w innych warunkach przyjemny teraz doprowadza mnie do granic wytrzymałości. Młody leży na kanapie i nie chce wstać do obiadu, twierdzi, że jest bardzo zmęczony i chce tylko spać. Po południu Córka idzie na masaż, a ja zostaję z maluszkiem. W razie potrzeby mam do opieki włączyć Młodego.
    Siedzę z małym w kojcu i próbuję jakoś opanować sytuację. Maluch jest coraz bardziej rozdrażniony, w końcu zaczyna rozpaczliwie płakać. Nie pomaga noszenie na rękach ani huśtanie, płacze coraz mocniej. Przypominam sobie o maści na wyżynające się ząbki, łapczywie oblizuje mi palce i powoli się uspokaja. Młody śpi na górze, nie muszę go niepokoić. Szczęście nie trwało zbyt długo, dziecko znów rozpaczliwie płacze. Nie wiem co mam robić nie mówiąc już o tym, że nie mam siły dalej go nosić. Idę do drugiego ciemnego pokoju, siadam na łóżku, a maluch zaskoczony zmianą otoczenia rozgląda się dookoła i powoli się uspokaja. Śpiewam mu kołysankę i mały zasypia. Ale nie ma tak dobrze, zgrzyt zamka, to wraca mamusia, no i dziecko już jest na pełnych obrotach. Aga zabiera maluszka na górę, przewija i przygotowuje do snu, a ja na dole w kuchni przygotowuje butlę na noc. Mały dziś nie będzie kąpany bo Tatuś jest w stolicy, a ja nigdy się nie paliłam do kąpiel dziecka. Zanoszę butlę do pokoju maluszka, zaglądam do młodego (17 lat), młody wciąż śpi. Schodzę na dół i też idę spać (po dwudziestej) co w mojej codzienności byłoby absurdem. Około północy zbudziły mnie kroki na schodach. To Młody zeszedł do kuchni aby coś się napić. Pytam go czy wie kiedy wróci Tato, przyjechał przed 22-gą. Ja też idę do kuchni napić się wody z odrobiną miodu, a zupę z żółtej miseczki wylewam dla psa sąsiadów. Układam 2 poduszki i idę spać na siedząco.
    Rano czwartek 8.03.12 po porannych ablucjach znów woda z miodem, 6.00 jedziemy do Wrocławia; Zięć do pracy, Młody do szkoły, a ja do domu. W domu sprawdzam pocztę i do łóżka. O 13.20 budzi mnie telefon, po rozmowie odwracam się na drugą stronę i ponownie budzę się po 17-tej, z potwornym bólem wszystkich mięśni. Smaruję ramiona, uda i kręgosłup woltarenem. Kuchnia, woda z miodem, w dalszym ciągu miód symbolicznie, żadnego jedzenia, żadnej soli. Wracam do łóżka, trochę czytam, zasypiam.
    9.03.12 Piątek
    Od rana ból głowy, kręgosłupa, nóg, rąk. Ponownie WOLTAREN. Ablucje. Woda z miodem. Zaczynam odczuwać głód. ZUPA; 3 marchewki,2 pietruszki, 2 ziemniaki, pół szklanki ryżu i 0 soli i przypraw, w związku z dokuczliwą zgagą. Gotuję całą godzinę.Miksuję. 3 razy co 3 godziny po 250 ml, a między posiłkami woda z miodem j.w. Czuję się znacznie lepiej. Telefon od Córki, Młody stopniowo dochodzi do siebie, a Zięć czuje się znacznie gorzej i Córka też zaczyna mieć problemy. Około 23 nie mogę zasnąć, znów ból mięśni. Woltarenem smaruję gdzie tylko mogę dosięgnąć.
    10.03.12 Dzień Mężczyzny. Sobota.
    Budzę się o 9.30. Wszystko ok. Nie czuję żadnego bólu. ????? to nie może być prawda, a jednak. W łazience nie mam odrzutu od zapachu pasty do zębów, tylko odbicie w lustrze jest jakieś takie dziwne, twarz szara wydłużona, oczy podkrążone ale woda z miodem smakuje jak najlepszy eliksir. Chodzę jeszcze jakoś tak nie do końca pewnie ale już nie ocieram się o ściany i nie zaczepiam o klamki. Dzwonię do Córki jak jej chorzy. Okazuje się, że Maluszek dziś zaczął wymiotować. Jestem przerażona, dopiero teraz dociera do mnie, że to jelitówka, a ja przez cały czas miałam bezpośredni kontakt z dzieckiem. Aga też czuje się coraz gorzej. Wcześniej analizowałyśmy co kto jadł i co mogło być przyczyną ewentualnego zatrucia. Wiedza przyszła po niewczasie. Dlaczego wcześniej tego nie przewidzieliśmy. Dziś również ugotowałam taką samą zupę dodając 1 cebulę. Trochę mnie odrzucał jej zapach ale po ugotowaniu była ok. posiłki po 250, 500 i 500ml w dalszym ciągu woda i około 13-tej kawa z 1 łyżeczki oczywiście gorzka, wcale mi nie smakowała, może ograniczę jej picie.
    Dziś już wiem, że stałe nawodnienie, odrobina miodu, dietetyczna zupa i długi sen pozwoliły mi przetrwać kryzys. Nie mam jednak gwarancji co będzie jutro, a właściwie dziś bowiem minęła już północ.
    Proszę wszystkie młode MAMY, nie korzystajcie z pomocy zwariowanych babć jeżeli nie jesteście pewne, że wszystko jest z nimi w porządku.
    Taka pomoc jak w moim przypadku przynosi więcej szkody niż pożytku, bo co komu przyjdzie z tego, ze nie wiedziałam co mi jest. „Mleko się wylało”.
    Życzę dużo zdrowia wszystkim chorym i serdecznie pozdrawiam.

  • Witam, wlasnie koncze 1szy etap, zaczely sie dreszcze niska temp. ciala, pojechalem do apteki a tam mila pani mgr. najpierw poradzila NIFUROKSAZYT,saszetki IBSS BIOMED na odwodnienie,potem pytam o metody niekonwencjonalne a ona na to mowi tak: coca cola duzo, i co WÓDKA czysta, co by wypalic zaraze,dla doroslych oczywiscie,jakze sie ucieszylem, wlasnie wypilem 0,5 l coli, i jakies 150 gram wódeczki, dziala.Bron Boze nie namawiam,mówie tylko obiektywnie ze u mnie dziala!! ma to medyczne wytlumaczenie takze, zatem duzo zdrówka!!

  • mi jelitowka przeszla w 3 dni na 4 dzien juz nawet wodeczki sie napilem i piwa normalnie i bez problemu:). rowniez polecam picie coca coli . bardzo pomaga bynajmniej mi, rozmawialem kidys z moja kuzynka ktora jest lekarzem i mowila ze kiedys byl taki lek w plynie bez gazu ktory nie nazywal sie coca cola ale mial taki sklad i pomagal w chorobach zwiazanych z przewodem pokarmowym . widocznie w pozniejszych czasach wymyslili z tego napoj poniewaz jest smaczny 🙂

  • Ja przeżyłem dziesiątki tejże grypy i tylko raz wylądowałem przez nią w szpitalu z powodu ostrego odwodnienia. Ta choroba nieleczona może naprawdę sprawiać problemy. Najważniejsze jest to by regularnie przyjmować płyny i nie przejmować się zbytnio wymiotami i biegunkami. Jak wyżej jest napisane nie ma na tę chorobę skutecznego leku lecz można ograniczyć utratę płynów poprzez picie wody mineralnej niegazowanej lub herbaty ze szczyptą soli. Sól i składniki mineralne mają właściwości zatrzymywania wody w organiźmie więc można ograniczyć wymioty. Niektórzy polecają picie coca coli. Też można gdyż oryginalna może dobrze wpłynąć na perystaltyke jelit i dodatkowo z mojego doświadczenia wynika że ustępują bóle brzucha.
    Oczywiście mogę się mylić. Jestem tylko człowiekiem.

  • też to mam,u mnie doszedł jeszcze lekki katar,są nudności,ból głowy i całego ciała,lekkie dreszcze,pomaga mi-mleko,gorzka herbata i fervex w saszetkach POZDRAWIAM

  • Witam wszystkich cierpiacych! U mnie się dziwnie zaczęło bo od lenistwa, po prostu w czwartek zycie mnie opusciło i nie miałam ochoty pójsc do pracy. W piątek zebrałam się w sobiei jakoś dałam radę ale w domu zmierzyłam temp.38 ,zimno ,dreszcze ,to do łózka i tak leżę do dzis. W sobote dołaaczyła biegunka na szczescie nie było wymiotów ale u mnie to żadkość. Najgorsze jest to że cały czas czuję głód a na samą myśl o jedzeniu jest mi niedobrze.
    Wpisujcie się wszyscy chorujacy to będzie wiadomo czy to nie jakas epidemia.
    Pozdrawiam!

  • Wszystko się zaczęło w czwartek… źle się czułam miałam lekką gorączkę i delikatne mdłości … piłam pepsi ( tak na wszelki wypadek ). W piątek wstałam rano, dobrze się czułam…. zjadłam obiad i już w trakcie jedzenia czułam, że coś jest nie tak…. nagle zrobiłam się senna więc położyłam się spać… jak wstałam to się zaczęło… biegunka i chęć zwymiotowania ale nic nie szło… i tak męczyłam się do nocy… w nocy w końcu zwymiotowałam… nagle pojawił się tak potworny ból brzucha i drgawki, że nie mogłam sobie dać z tym rady… pojechałam na pogotowie, tam podali mi przeciwwymiotne i przeszło… dziś mamy niedziele a ja dalej się męczę z bólem brzucha i gorączką… brak apetytu również mi doskwiera… ta choroba strasznie wykańcza… życzę wszystkim szybkiego powrotu do zdrowia!!!

  • Pierwszy raz grype zolodkowa mialam 4 lata temu. Chorowali wtedy wszyscy w domu tylko nie moj 14 letni wowczas syn. Dzisiaj dopadla mnie ponownie. Jestem w domu sama z moja 2 letnia coreczka. Jak na razie mala nie ma zadnych objawow. Mam nadzieje, ze ja to ominie jak jej starszego brata. Byc moze dzieci sa bardziej odporne… a byc moze owocuje karmienie piersia do drugiego roku zycia? Obydwoje byli karmieni do 2 lat.
    Zycze wszystkim chorym wytrwalosci i szybkiego powrotu do zdrowia.

  • Zawsze byłam ciekawa co to jest ta grypa żołądkowa. Niestety dzisiaj sie dowiedziałam, myślałam, że wypróżnie się dogłebienie tzn. płuca, zołądek itp. :/ coś strasznego temperatura ponad 39, pepsi zadziałała w pół godziny polecam najlepszy lek!!!

  • Żona i ja mamy po 71 lat. W tamtym tygodniu bolały mnie kości w prawej dłoni. Potem przeszło. W poniedziałek siedziałem do późna przy komputerze i ok. 22 zjadłem kolację (herbata i 4 kromki chleba z masłem i pasztetem). W nocy bulgotanie w brzuchu, nad ranem we wtorek 3 razy do ubikacji i rzadki stolec. Rano mdłości, kompletny brak apetytu, bulgotanie w brzuchu, odbijanie i kompletny brak chęci do czegokolwiek. Mimo to poszedłem do apteki, farmaceutka dała mi tabletki do ssania (Imodium). Wziąłem 2 tabletki. Bieganie do ubikacji ustało, za to były gazy, odbijanie i bulgotanie w brzuchu. Myślałem, że to wina tego taniego pasztetu. Żona potem go jadła i chwaliła się, że nic jej nie jest. Cały dzień byłem na czczo. W nocy czułem dreszcze i byłem spocony jak mysz kościelna, musiałem wziąć prysznic i zmienić piżamę. Rano w środę miałem temperaturę 37,2, popołudniu 37,7. Kupiłem sucharki, piłem herbatę zwykłą, z mięty i dziurawca przegryzając moczonymi w niej sucharkami. Po tej ostatniej herbacie miałem ochotę zwymiotować, ale jakoś mi przeszło, temperatura doszła do 38,2. W nocy dreszcze i pocenie. W czwartek czułem się trochę lepiej, rano zrobiłem sobie zwykłe śniadanie (herbata i cztery kromki chleba z masłem i szynką) oraz kawę. Trochę burczało mi w brzuchu. Zjadłem obiad (zupa pomidorowa i 2 parówki, więcej nie mogłem, gdy jestem zdrowy, to potrafię zjeść i 5). W nocy nie miałem dreszczy i pocenia, rano temperatura 36,7. za to żonę w nocy chwyciły wymioty i rzadki stolec. Postanowiłem pójść do lekarza. W autobusie znajoma powiedziała, że to może być grypa jelitowa. Pomyślałem, co to takiego? Lekarka potwierdziła diagnozę znajomej. Poleciła nam dziennie Endiex – 3 x 1 tab., Smectę – 3 x 1 sasz., Enterosol – 3 x 1 łyżeczkę popijając colą (nie żadną np. pepsi !), i Gastrolit 3 x 1 sasz. Żona może zażyć 1 tabletkę Imodium. Dzisuaj nie powinna zażywać swoich „normalnych” leków na nadciśnienie i cholesterol. Dzisiaj w piątek jest wieczór. Zażyliśmy z żoną 2 razy lekarstwo (od lekarza przyszedłem ok. 14-tej). Żona spała po południu, ja zjadłem zupę pomidorową, wypiłem herbatę i zjadłem 4 kromki chleba z masłem i szynkę. Nic mnie nie boli, nic nie bulgota, nie
    biegam do ubikacji. Ciekawe co będzie ze mną? Żona ma chyba kilka nieciekawych dni…Znalazłem tę stronę internetową i piszę. Miałem już w życiu odobną chorobę ale w upalnym lipcu kilka lat temu,lekarka nazwała ją wółwczas wirusowym zapaleniem przewodu pokarmowego a nie jakąś jelitówką.

  • Choruję już od niedzieli………to jest masakra
    ciągłe wymioty,zawroty i bóle głowy,ból w krzyżu :/
    Do tego lekarz powiedział że mam obkurczone oskrzela co powoduje że kiedy kaszle nie mogę wykrztusić flegmy, więc dodatkowo z tego też mam wymioty.
    Mam leki które biorę od wtorku ale jakoś pomogły mi tylko na chwilkę.
    Od jutra antybiotyk mam zażywać.
    Nie mam już siły……..qrcze jeszcze mnie z roboty wyleją :/ jak nie dojdę do siebie do poniedziałku.
    Zdrowia wszystkim życzę.

  • ja obecnie jestem w UK , tutaj dzieci mojej siostry pierwsze to zalapaly jak przypuszczamy w przedszkolu , mialy goraczke po 39 stopni , biegaunke taka silna ze szok , wymioty rowniez straszne , normalnie wymiotowaly jak dorosli a maja raptem poltora roku… potem zlapalo moja siostre tylko tyle ze bez biegunki i bez wymiotow ale za to z duza goraczka i bolami brzucha… w moim przypadku brak biegunki i goraczki ale wystepuja wymioty. mam to drugi dzien. jutro lece do polski i boje sie zeby w samolocie czasami nie zrobic cos nieprzyjemnego tym bardziej ze wiadomo jak jest podczas lotu… prawie nic nie jem , duzo spie , sporo pije herbaty , coca coli tez no i niby sie lepiej czuje.

  • Dodam jeszcze, że w rodzinie też już wszyscy chorowali na to. W zeszłym roku też o tej porze chorowaliśmy. Straszne, czy to tak będzie co roku? Pozdrawiam

  • U nas pierwszy zachorował syn (roczek), pierwszego dnia miał tylko żyganko, drugiego tylko temp 38! Trzeciego dnia tylko biegunkę. Następnie zachorowała córka (4 latka), Pierwszego dnia ból głowy, drugiego raz zwróciła, bolał brzuszek i biegunkę, trzeciego dnia biegunkę i ból brzucha. Mnie dopadła temperatura 4x na kibelek i po wszystkim. Dzieci i ja wg mnie przeszliśmy łatwo natomiast mąż cierpi. Miał temperaturę i lata na kibelek często od 3dni. Niczym nie możemy zatrzymać tej biegunki. Jutro spróbujemy z coca colą. Ma duszności i ból w klatce, podaję mu dużo picia, herbata, mięta, orsalit.

  • Muj chłopak choruje , a ja próbuje go leczyć … jak na razie zrobiłam mu kleik z ryżu i marchwi oczywiście też doprawiłam do smaku , następnie zjadł słoiczek jagód , proponuje też rzadki kisiel, dużo przegotowanej wody , kawę inkę , coca-colę , paluszki słone , zwykłą bułkę z wczorajszego dnia ,ale i tak wciąż chodzi do łazienki czyli jest dobrze , bo ma siłę biegać po schodach 🙂 …

  • Przy biegunce dobra(lekkostrawna dieta) i dobre nawadnianie powinno załatwić sprawe. Trzeba dużo pić ale najlepiej nie na raz tylko w małych ilościach ale często. Warto zamiast zwyklej wody zastosować doustne płyny nawadniające(ja stosuje Orsalit) bo są skuteczniejsze niż woda.

  • Złe samopoczucie, na drugi dzień ( połowa) zaczęły się wymioty i biegunka razem..koszmar..Ból pleców i męczarnia w nocy..Co się nie napiłam to zwracałam;/ niedziela hmm brak apetytu nawet wstręt do jedzenia.. gorączka, pomogły wtedy zimne okłady, i ibuprom + prysznic i ciepłe łóżko. Wczoraj coś udalo mi się zjeść ale bez rewelacji. Dziś postęp zjadłam śniadanie 🙂 Mam nadzieję że nikogo nie zaraziłam ech

  • A mnie uraczyli tym świństwem rodzice z którymi męczymy się z moją druga połówką na czas remontu naszego mieszkania. Najpierw zmogło ojca-prawdopodobnie on to przywlókł z pracy,potem mamę a teraz dopadło i mnie mimo,że miałam nadzieję,że cudem mnie nie dosięgnie. To paskudztwo zaczęło się jak normalna grypa,kilka dni bólu mięśni,stawów,podwyższona temperatura ok 37,5, kaszel,niewielki katar a teraz kiedy w sumie pozostał sam kaszel,dołączyła się biegunka i kotłowanina w brzuchu. Póki co nie jem nic,zalewam jelita Smectą, do picia gorzka herbata i woda, może później wciągnę też Gastrolit itp-mam nadzieję,że zadziała bo po kilku godzinach zlatania kursem pokój-wc mam już dość. Colę odradzam,że względu na wspomniany wyżej przez kogoś zawarty w niej cukier który jest pożywką dla bakterii.
    Pozdrawiam wszystkich cierpiących i łączę się z wami w bólu

  • Nie wiem czy to aby napewno grypa zoladkowa ale takie odnosze wrazenie. Mam podniesiona temperature, brak wymiotow, silna biegunka nie zauwazylem braku apetytu. Zaczyna mnie to powaznie denerwowa mam ciezki tydzien w szkole i jeszcze na dodatek to 🙁 czytalem ze smekta pomaga ale ja jestem chyba jakis dziwny bo nawet nie drgnelo 🙁

  • Na dolegliwości w tej chorobie pomaga:
    – w pierwszej fazie dać się organizmowi oczyścić – nie wstrzymywać na siłę wymiotów i biegunki;
    – PIĆ DUŻO RZADKIEGO KIŚLU + ŚRODKI UZUPEŁNIAJĄCE CHLOREK SODU, CHLOREK POTASU, WODOROWĘGLAN SODU (np. GASTROLIT)- czyli elektrolity, które tracimy podczas wymiotów i biegunki.
    -w przypadku objawów gorączki – zażyć lek z grupy NLPZ – np. ibuporfen, naproxen w tabletce wg potrzeb.
    – zastosować lek bakteriobójczy i bakteriostatyczny – NIFUROKSAZYD w dawce 100mg lub 200 mg wg zaleceń lekarza lub informacji na ulotce (lek wydawany bez recepty)
    – W razie silnych bólów brzucha (są to skurcze mięśni gładkich) wprowadzić lek Drotawerynę w postaci leku NO-SPA lub Papawerynę – ostrożnie u osób z niewydolnością krążenia i uczulonych na te leki.
    – dla pełnego oczyszczenia organizmu z bakterii, toksyn i produktów które to bakterie wytworzyły należy zastosować CARBO MEDICINALIS – czyli potoczny węgiel aktywowany – naturalny silny adsorbent – silnie wiąże na swojej powierzchni wcześniej wymienione syfy – UWAGA 3 GODZINY PRZED I PO NIE ZAŻYWAĆ INNYCH LEKÓW I POŻYWIENIA!!!!!
    POWINNO WAM POMÓC!!!
    – w pierwszej dobie głodówka, kisielek, leki.
    – jeśli chodzi o dietę to cola odpada zawarty w niej cukier powoduje swobodny rozwój bakterii i wirusów blee!!!
    – druga doba – kleik ryżowy potem sucharki pszenne.
    – trzecia doba – pomaga zupka pomidorowa taka lekko kwaśna i słona – dostarczy składniki odżywcze a sól zatrzyma wodę w organizmie.
    – potem jajeczko na miękko i bułeczka tylko bez przesady.

  • Już się cieszyłam ,że my w rodzinie mamy to paskudztwo za sobą ,a tu nagły nawrót .Wczoraj wieczorem córka ból głowy ,biegunka ,ból brzucha ,ogólne rozbicie a i do tego dołączyło się zapalenie cewki moczowej 🙁 .Ogólnie cała jest biedna …Dziś od rana ja .Obudził mnie totalny ból głowy ,myślałam ,że to migrenówka ,ale po godzinie dołączył ból brzucha ,mdłości i biegunka oraz dreszcze .Temp.35,2 a za parę minut 37.5Cały dzień łóżko i kibelek .Do tego bolą mnie wszystkie mięśnie i stawy .Od października to już 4 rzut u nas w domu .Odizolowałam męża i młodszą córcię do innych pokoi.Czy to paskudztwo może tyle razy nawracać ???
    Pozdrawiamy wszystkich jelitowców 🙂

  • witajcie.. zaczęło się 4 dni temu od bólu głowy i ból gardła myślałem że to zwykłe przeziębienie wziąłem gripex ” myślę przejdzie” a następnego dnia się zaczęło wieczorem dziwne nudności i zbierało mnie na wymioty położyłem się później ból mięśni i pleców na szczęście nie miałem biegunki 🙂 ale brak apetytu, nudności, są dołujące… bardzo mało jem ale dużo pije męczę się już 3 dzień :/ blee kiedy to przejdzie???????? pozdro życzę wytrwałości

  • Nie ma co moi mili Panstwo mnie w przeciagu miesiaca trzy razy zlapla. (dzisiaj po raz trzeci) czuje sie jakby ktos rzucil na mnie klatwe :/ dwa poprzednie razy to wymioty i biegunka na przemian przez dwa dni a pozniej 3 kolejne dochodzenia do siebie. Tym razem oszczedzono mi laskawie wymiotow chociaz nieprzyjemnie mi sie w nim przelewa. Tylek tanczy czacze co 30min wydajac wodniste cza cza cza. Nie pozostaje mi nic innego jak pogodzic sie z nedznym losem i nieprzespana kolejna noca. Niech moc bedzie z wami.

  • Aha zapomniałabym… Również na gorączkę polecam zmimny okład z ręcznika na czoło. Najlepiej chorobę przeleżeć w łóżeczku.

  • Mnie już 3 dzień trzyma.Masakra:( Pierwszy dzień był najgorszy… Najpierw ogólne osłabienie, później gorączka 39 stopni, zawroty głowy, wymioty. Drugiego dnia gorączka spadła ale doszły wymioty i okropny ból pleców i wszystkich kości. Dzisiaj już jest lepiej. Tylko osłabienie i biegunka. Brałam na gorączkę Polopirynę S, do tego Rutinoscorbin, Olfen na ból pleców, i Helopan – specjalne tabletki na grypą żołądkową. Piję dużo wody zwykłej niegazowanej, mięte i ziołowe herbaty. Mam nadzieje że do jutra mi przejdzie:) Wszystkim chorym na to paskudztwo życzę przetrwania tego trudnego okresu i szybkiego powrotu do zdrowia:) Pozdrawiam

  • Wczoraj czułem się jak zwłoki. . . chciało mi się wymiotować, a nie mogłem. Birgunki nie miałem więc wykluczyłem grypę żołądkową. Nagle strasznie zakręciło mi się w głowie, położyłem się i zmieżyłem temperaturę- 38C. Postanowiłem zrobić sobie zmimny okład z ręcznika na czoło by zbić tą temperaturę- pomogło. Nudności ustąpiły pod wieczór ale jak się położyłem (dodam, że cały dzień w łóżku) od nowa nudności wróciły. Zmierzyłem temperaturę- 35C. Totalnie mnie to zbiło z trzeźwego toku myślenia. Nagle taki spad temperatury? Nie mogłem zasnąć i nogi zaprowadziły mnie do kibelka- stolec był normalny, nie biegunka. Zrobiłem sobie kolejny okład na głowę. Wziąłem Popopierynę S by się wygrzać.
    Rano :
    * 2 Gripeksy
    * leki ze szpitala
    * polopieryna
    Popołudnie :
    * 1 Gripeks
    Wieczór
    * 2 Gripeksy
    * leki ze szpitala
    * polopieryna S
    Dodatkowo polecam zimny okład z ręcznika.

  • Loperamid na biegunki, ale darowałbym sobie tą imprezę i został w domu. Dodatkowo nifuroksazyd, wybija bakterie aż miło.

  • Ludzie pomocy! Dziś ostatki. Przede mną ważna impreza. A od wczoraj biegunka;( Już wieczorem myślałam wczoraj, że przeszło ale w nocy znów mnie dopadło 🙁 Co robić? 🙁 (

  • Witam ponownie. Noc była straszna dla mojej Pani. Ledwo papieru starczyło. Dziś jest lepiej NIFUROKSAZYD DZIAŁA!!! Nawet dzis moje Kochanie pochłoneło ryż i aż jedno suche ciastko oddać nie oddała:) Potwierdzam fakt że alkohol za którym nie przeradam też działa!!! Narazie mnie nie dopadło wczoraj na dobranoc łyknąłem 100mg dziś w południe to samo i narazie nic mnie nie rusza:) COLE POLECAM ALE ODGAZOWANĄ!!! DZIAŁA! Pozdrawiam wszystkich zafajdanych trzymcie sie u nas już lepiej:)

  • …Z colą trzeba uważać ,bo wypłukuje zorganizmu potas i magnez ,a przy biegunce i wymiotach organizm jest ich pozbawiony .Dlatego trzeba pić wodę niegazowaną z jonami oraz gastrolit lub orsalit ,bo zawierają elektrolity .My już po 🙂 ))

  • Witam wszystkich zafajdanych,dziś dopadło moją dziewczyne około 16tej zaaplikowałem jej Nifuroksazyd 100mg 2 tabletki po 1szych odwiedzinach na tronie. Od 18ej moje Kochanie bezustannie ćwiczy sprint do WC czas ma coraz lepszy.Ostry ból pleców,dreszcze w domu jest 23*C a moje Kochanie ubrało się jak na Syberie.Trzesie ja z zimna.Na pogotowie nie jedziemy bo kiedyś już to przerabiałem na sobie.Co prawda wymiotów nie ma ale oddechem powaliła by skunksa. Wlewam w nia Cole chociaż ja cofa ale pije na siłe.Ja wlałem w siebie 200g czystej i wmawiam sobie że mnie nie dopadnie. Proponuje uzbroić sie w furmanke DELIKATNEJ srajtaśmy myć rece i wietrzyć mieszkanie wode w porcelanie spuszczać przy wieku zamknietym (BAKTERIE NIE WYŁAŻĄ WTEDY) dużo pić elektrolitów. Żadnych jogurtów bo z tyłka zrobią puzon.I spać jeśli wam się to uda. Pozdrawiam i lece donieść zapas papieru.

  • Mnie trzyma od weekendu (a mamy czwartek). Na początku tylko wymioty, wiadomo, profilaktycznie test ciążowy jednakże wynik negatywny. Od wtorku ruszyło mnie także druga stroną. Biegunka, wymioty po czymkolwiek. Staram sie pić cole, gorzka herbate, sucharki, slone paluszki no i stoperan. To już 6 dni męki. Nie bardzo ufam aptekom, wiec jesli ktos zna domnowe sposoby, prosze o odpowiedź.

  • W moim przypadku, było bezobjawowo… Miesiąc temu wszyscy domownicy wymiotowali i sr**i dalej niż widzieli a ja z miną zwyciężcy, kozaczyłam, że mnie ominie… Dwa dni temu byłam odwiedzić babcię która była świerzo po ‚jelitówce’ no i się doigrałam dzisiaj w nocy… Wczoraj normalnie jadłam, ale pod wieczór jakoś nie miałam apetytu, ale zostało się jedno jajko na miękko, więc wmusiłam w siebie z kanapką z masłem… Byłam bardzo słaba, więc położyłam się do łóżka już o 23:00 lecz sen nie przychodził… Jakoś przed 1:00 zaczęło mi być przeraźliwie zimno, zaczęła mi się zbierać gorzka ślina i czułam dziwny ucisk w żołądku… Nie umiem bekać, ale zaczęło mi się odbijać. Wstałam do kibelka i… nic, więc położyłam się ponownie z nadzieją na zaśnięcie… Nic z tego, więc wstałam i wywołałam wymioty które trwały dobrych kilka minut. Przepłukałam usta i położyłam się o 1:16, by obudzić się przed 2:00 znów z podobnym dyskomfortem + co kilka minut mocny skurcz żołądka… Wstałam i już nie wiedziałam czu siadać na kiblu czy kucać przed nim.. W momencie wymiotowania, czułam taki gorąc, aż byłam cała w pocie… Strasznie w głowie mi się kręciło i 2:00 jak sie kładłam, to znów przeraźliwe zimno czułam, by po niecałej godzinie znów czuć gorąc i zimne poty w łazience… Zasnęłam jakoś po 6:00 a o 8 pobudka do pracy… Klient się mnie wystraszył, tak blada byłam, ale dobrze, że mam szpachel do twarzy i inne kosmetyki 🙂 Ogólnie czuję się bardzo słabo… Piję niegazowaną wodę i mimo tłustego czwartku, musze na tym poprzestać 🙁 Strasznie mięśnie i kręgosłup mnie bolą. Pierwszy raz takie coś miałam i najgorszemu wrogowi nie zyczę.
    Pozdrawiam.

  • nie wiem czy to jelitówka, ponieważ mam tylko samą biegunkę od 17.00 do 22.00 – 10 wizyt…i jak ktoś napisał sikam d***
    jak spałam to i uśpiłam gada… lekarz dał cuda na biegunkę, elektrolity, dużo jagodowych płynów, soki, napary z suszu oraz odgazowana cola, oczywiście spartańska dieta, marchwianka, ryżanka i kleik ryżowy i kisiel jagodowy, potem mam dołączyć suchary… póki co elektrolity pije już 3 godziny, pani w aptece poleciła łyk co 10-15 minut… i dziś dołączyły dreszcze i okropny ból pleców, a w nocy miałam gorączkę… teraz wypoczywam i czekam na efekty…
    Pozdrawiam cierpiących

  • Dowiedziałem się ,że na żołądek pomaga „GASTROLIT” ,cena około 10zł. są to saszetki do rozpuszczania w wodzie.

  • Rada odemnie – sama biegunka, duzo czekolady gorzkiej takiej min 50%kakao, zadna smecta, stoperan pomaga na krotko, wegiel dac sobie spokoj wode z umiarem i suchy chleb to podstawa

  • „Olcia” ,skoro tak często odwiedzasz WC, to tak samo często musisz(!) pić jakikolwiek napój, bo może być z Tobą na skutek odwodnienia organizmu jeszcze gorzej !
    Pamietaj o tym .
    Życzę szybkiego powrotu do zdrowia i głowa do góry.

  • Wczoraj moja żona wróciła od swojej mamy ,która zachorowała na tę „grypę” , a dzisiaj w nocy moja żona już dostała wymioty i biegunkę (!).
    Tylko na jeden dzień pojechała do swojej mamy ,aby zobaczyć co z nią się dzieje.
    Jej mamie już przechodzi … ale , na moją żonę!
    Wyciągnąłem więc ze szafy dawną lampę ultrfioletową i naswietlam pomieszczenia . Równocześnie często wietrzę mieszkanie , zgodnie z zaleceniami.
    Mam nadzieję ,że tego wirusa wypalę.
    Zobaczymy ,co z tego wyniknie

  • Witam wszystkich. zastanawiam się czy mnie tez dopadla zoladkowa grypa. Wystepuje u mnie tylko jeden z objawow, a mianowicie biegunka…ale tak mi franca daje popalic, ze gdy ide do kibelka, to nie wiem, z ktorej dziurki leci 🙂 Zaczelo sie wczoraj wieczorkiem ogroma rewolucja w brzuchu. Poniewaz od kilku dni biore antybiotyk,(mam zapalenie nerek) to zastanawiam sie, czy to nie lek jest przyczyna mojej wodnej biegunki… ale co znowu mialby lek do stada zab, ktore w brzuchu mi plywaja? Takie mam bulgotanie w brzuchu, ze moj pies dzis na mnie szczekal i nasluchiwal co sie tam dzieje.
    Dzis czuje sie troszke oslabiona i mam lekkie zawroty glowy, no ale przy takiej ilosci wizyt w kibelku, gdzie splynely ze mnie wiadra wody to nie ma sie co dziwic. Kilka dni temu mialam tylko lekki stan podgoraczkowy i lekkie przeziebienie, wiec moze to byl poczatek tego okropnego wirusiska? Napiszcie, czy ktos z Was tez mial tylko mega sraczke bez innych objawow. podczas pisania tego maila az 4 razy musialam biegiem leciec do kibelka, co by zdazyc:) pozdrawiam i zdrowia zycze

  • Moją 11 letnią coreczkę dopadło wczoraj okoł 19.00 – ból brzucha i wymioty pare razy.
    Dziś rano wizyta na ostrym dyżurze w przychodni .Dostała czopki przeciwwymiotne Vomitusheel – i Orsalit .Gorączka około 38 stopni. Poję ją na zmianę colą i orsalitem i reszta rodzinki profilaktycznie popija colę.

  • hej hej ludziki, wszystkim na poczatku zycze wytrwalosci i duzo zdrowia. Ja sama nie wiem czy lapie mnie jelitowka… otorz dzis w pracy kolo 13 poczulam lekki bol brzucha, siedzialam, siedzilam i nagle musialam szybko pobiec do kibleka a tak sama woda i zapach niebylejaki 😛 potem brzuch jeszcze bolal i strasznie mnie wydelo. Po pracy kolejna wizyta w toalecie tym razem juz bez takich rewelacji, ale brzuch wzdety i male skurcze sie pojawily. teraz jest mi lekko niedobrze, brzuch wzdety, lekkie skurcze, nie chce mi sie jesc, choc czuje lekki glod… nie wiem co o tym myslec